Wydanie Achiora Izraelitom
6 1 A gdy się uspokoiło wzburzenie mężów stojących wokół rady, naczelny wódz asyryjskich sił zbrojnych, Holofernes, przemówił do Achiora w obecności całego tłumu cudzoziemców* i wszystkich synów Moabu:
2 «Kim ty jesteś, Achiorze, i wy, najemnicy Ammona*, że prorokujesz nam, tak jak choćby dziś, i radzisz nie walczyć z narodem Izraela, ponieważ ich Bóg będzie ich osłaniał tarczą? A któż jest bogiem, jak nie Nabuchodonozor?* On pośle potęgę swoją i wygładzi ich z powierzchni ziemi, a ich Bóg nie ocali ich.
3 My, słudzy jego, pokonamy ich jak jednego człowieka i nie potrafią powstrzymać naporu naszych koni.
4 Stratujemy ich nimi, i góry przesiąkną ich krwią, a równiny ich napełnią się ich trupami. I nie ostoi się ślad ich stóp przed nami, ale wyginą do ostatniego - to mówi król Nabuchodonozor, pan całej ziemi. Tak on powiedział, a jego słowa nie będą daremne.
5 Ty zaś, Achiorze, najemniku Ammona, ty, który wypowiedziałeś te słowa w dniu twojej nieprawości, nie zobaczysz mnie już więcej od tego dnia, aż wywrę zemstę na narodzie tym, przybyłym z Egiptu.
6 Wtedy miecz mojego wojska i dzida* sług moich przeszyją twoje boki, i gdy nadejdą, zginiesz między pobitymi.
7 A teraz moi słudzy odprowadzą cię na górę i umieszczą w jednym z miast między przełęczami.
8 Ty nie zginiesz, aż razem z nimi ulegniesz zagładzie.
9 A jeśli spodziewasz się w sercu swoim, że nie zostaną pokonani, to niech twarz twoja się nie smuci. To powiedziałem i ani jedno słowo moje nie zawiedzie».
10 Potem polecił Holofernes sługom swoim, którzy stali obok niego w namiocie, aby pojmali Achiora i zaprowadzili go do Betulii, i oddali go w ręce Izraelitów.
11 I pojmali go słudzy jego, i wyprowadzili poza obóz na równinę, a z równiny wstąpili na górę i doszli do źródeł położonych poniżej Betulii.
12 A gdy ich dostrzegli ludzie z miasta na szczycie góry, chwycili za broń i wyszli z miasta na szczyt góry. Wszyscy zaś procarze zagrodzili im dojście do wąwozu i rzucali na nich kamienie.
13 A oni czołgając się u podnóża góry związali Achiora i porzuciwszy go u stóp góry, odeszli do swego pana.
14 Izraelici zaś zeszli ze swego miasta, zatrzymali się przy nim i rozwiązawszy go, zaprowadzili do Betulii i postawili przed naczelnikami miasta.
15 A byli nimi w owym czasie: Ozjasz, syn Miki, z pokolenia Symeona*, i Chabris, syn Gotoniela, i Charmis, syn Melkiela.
16 Oni zaś zwołali całą starszyznę miasta. Zbiegła się też cała młodzież i kobiety na zebranie i ustawili Achiora w środku całego ludu ich, a Ozjasz wypytywał go o to, co się stało.
17 A on w odpowiedzi powtórzył im słowa doradców Holofernesa i wszystkie te słowa, którymi on sam przemawiał pośród książąt, synów Aszszura, oraz te, które wypowiedział butnie Holofernes przeciw domowi Izraela.
18 A lud rzucił się na ziemię, oddał pokłon Bogu i wołał słowami:
19 «Panie, Boże niebios, zważ na ich pychę i zlituj się nad poniżeniem naszego narodu, spójrz na twarze tych, którzy w tym dniu poświęcają się Tobie».
20 Potem pocieszali Achiora i bardzo go chwalili.
21 A Ozjasz zabrał go ze zgromadzenia do swego domu i wydał ucztę dla starszyzny. Przez całą ową noc błagano Boga Izraela o pomoc.